Prawdopodobnie na dobre już oswoiłyśmy się z piękną aurą za oknem. Na przekór wszystkiemu i wszystkim - Paniom doktor upierającym się, że chorujemy bo zrzuciliśmy zdecydowanie zbyt wcześnie grubą, drugą skórę, babciom kręcącym głowami, że zapalenie pluc murowane, rodzicom, przestrzegającym, że to się źle skończy, a brak odpowiedniej - a jakżeby inaczej, prawie puchowej kurtki - odchorujemy chociażby na starość ( a co! już zaczniemy się martwić swoją 80! ) - serwować będziemy już tylko wiosenne posty. Żyjąc kolorami, tymi wewnątrz i na zewnątrz, zostawiamy Was z pomarańczowym słońcem.
Enjoy!
ZARA jacket, shoes, bag, CELINE tshirt, WRANGLER jeans, NO NAME scarf, NO NAME glasses, WITTCHEN gloves. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz